-Dzień Dobry.Serdecznie witamy ma pokładzie samolotu lini lotniczych LOT.W Dortmundzie powinniśmy wylądować za około trzy godziny.-usłyszałam głos kapitana i ogarnęła mnie radość.
-Marta! Słyszałaś?-szturchnęłam lekko przyjaciółkę.
-Hmm?-zdjęła słówchawki-Co mówiłaś?
-Lecimy do Dortmundu!-byłam w pełni szczęśliwa.
-Mmm.Ej..Czekaj.. Przecież ta twoja Borussia tam gra no nie?
-No właśnie! Jestem taka szczęśliwa.
Zajęłam miejsce przy oknie i obok Marty.Miałam dziwne przeczucie,że coś zmieni się jak dotrzemy na miejsce..Ale szybko je od siebie odgoniłam.Włożyłam słuchawki na głowę i włączyłam muzykę.Do krainy morfeusza udałam się niemal odrazu.
-Prosimy o zapięcie pasów.-usłyszałam głos stewardessy otwierając oczy.
-Drodzy państwo podchodzimy właśnie do lądowania-odezwał się kapitan.
-Marta..Ej Martuś.haha-jak ona słodko spała pomyślałam.Aż szkoda mi było ją budzić.-Martuś.Wstawaj.Lądujemy.
-Emmm?Już?-lekko otworzyła oczy.
-Tak właśnie powiedział to kapitan.
-No ok już zapinam-uśmiechnęła się.
Lądowanie odbyło się bez żadnych komplikacji.gdy wysiadłyśmy obok nas pojawiły się te dwie wredne sucze.Klaudia i Iga.Tak,tak..Wiem,że nie powinnam o nich tak mówić,ale one naprawdę takie są! Nie cpierpię takich dziewczyn.Te ich tipsy i tlenione włosy jeszcze bym jakoś przyżyła,ale tego jaskrawego różowego na ich ubraniach nie mogę ścierpieć!
-No shreki. Gdzie teraz?To przeciez wam dała dyrka adres hotelu-zapiszczała Klaudia.
-Jakie shreki!?-oburzyłam się-Lepij spójrzcie na siebie.Bo to wy wyglądacie jak jakieś znaki ostrzegawcze.
-Dobra dobra.Zamknij się i prowadź-prychnęła.
Zaczęłam się oddalać z Martą.
-Weź mnie trzmaj bo zaraz jej wyrwe te blond kłaki-wysyczałam.
-Spokojnie Daria. Nie będziesz się takimi pustakami przejmowała.
Wszystkie cztery podeszłyśmy do taksówki.Wtedy miała okazję poraz pierwszy sprawdzić mój niemiecki.
-Na Kampstrasse 25 poprosimy-uśmiechnęłam się.
-Już się robi.Dla pięknych pań wszystko.Tylko pomogę wam włożyć te walizki do bagażnika.
*****************************************
Podróż do Hotelu minęła nam spokojnie.Gdy wysiadłyśmy i stanęłyśmy przed nim oniemiałyśmy.To był pięcio gwiazdkowy hotel! Ale jaki! Normalnie zapierał dech w piersiach. Weszłyśmy do środka i udałyśmy sie do recepcji.Jak to zwykle dziewczyna która zajęła pierwsze miejsce i najlepiej znała ten język musiałam wszystkim się zająć.
-Dzień dobry-uśmiechnęłam się.
-Witamy.W czym moge pomóc?
-My przyjechałyśmy tutaj w ramach wymiany międzynarodowej. Jesteśmy uczennicami z Polski.-zakomunikowałam recepcionistce.
-Aaa no dobrze już wiem.Zaraz przyjdzie do was wasza przełożona na czas tych dwóch miesięcy.Poczekajcie tu dziewczyny.
Gdy tak stałyśmy i czekałyśmy na tą panią podziwiałam wnętrze Hotelu.Był urządzony w bardzo nowoczesnym stylu.Wszędzie było dużo światła i panowały tam bardzo stonowane odcienie.
-Cześć dziewczyny-usłyszałam za plecami bardzo miły i kobiecy głos-Jestem Luis.To ja będę waszą przełożoną-uśmiechneła się.
-No dzień dobry-odwzaajemniłam jej uśmiech.Była taka młoda!
-No to teraz chodźcie za mną.Pojedziemy windą na 11 piętro tam będziecie miały wasze apartamenty.
Wszystkie udałyśmy się za Luis.Gdy wjechałyśmy już windą na nasze piętro zaniemówiłyśmy.Tam było tak ekstrawagancko i pieknie.Aż zachłysnęłam się tym.
-To napewno tu będziemy mieszkały?-zapytałam ostrożnie.
-Tak to tu. Powiem wam teraz kilka bardzo istotnych rzeczy.-zaczęła bardzo poważnie na nas spoglądać.-Po pierwsze macie apartamenty w których są po dwie sypialnie,więc musicie się dobrać w pary,ale to chyba nie będzie dla was problemem-uniosła lekko kącik ust spoglądając na nas.-Po drugie, na tym piętrze od dzisiaj wieczora będą mieszkali sławni ludzie więc proszę was o to byście pozwoliły im spędzić czas w naszym hotelu przyjemnie i bez trudu.Czyli żadnych autografów i narzucania się im i żebyście nie szalały na ich widok tylko zachowywały się profesionalnie jak na personel hotelu przystało. No i ostatnia rzecz. Od jutro będziecie pokojówkami.Czyli będziecie pracowały w tych pokojach więc proszę też abyście pozwoliły zachowac naszym gościom trochę prywatności.No a tu macie moją wizytówke z numerem,lub możecie też znaleźć mnie w pokoju 035 wrazie jakichkolwiek pytań prosze do mnie. -Wzięła głeboki oddech.-No to na tyle.Życze wam miłego pobytu i pracy u nas-usmiechnęła się i odeszła wręczając nam karty do pokoi.
-No to my już idziemy do naszego apartamentu.
Udałysmy sie w stronę drzwi z numerem jaki wskazywały nam karty. Gdy weszłyśmy do środka już nic nas nie zdziwiło. Apartament był tak samo zajebisty jak hol i piętro na które wjechałyśmy.
-AAAAAAAAAAAa!-zapiszczałyśmy.
-Czaisz to? Sławni ludzie-zaczęła poruszać brwiami.
-Hahahahahahahaha-dostałam napadu śmiechu patrząc na nią-Przestań tak robić!.Hahah
-Ej no dobra. Nie musisz od razu na mnie ptarzeć jak na wariatkę-zrzedła jej mina.
-Ale na moja wariatkę.Przeciez wiesz jak cię kocham-dałam jej buziaka.-Wybacz,ale pójdę się odswieżyć a wtedy się spotkamy w salonie.
-Oki. To obejrzymy jakiś fajny film na naszej zajbistej plaźmie-i znów poruszyła brwiami.
-Ej widziałam to wariatko.Hahaha-śmiejąc się udałam się do łazienki.
Szybki prysznic i już prawie byłąm gotowa.Postanowiłam ubrać krótkie spodenki i oczojebną żółtą boxerke z racji tego,że było naprawdę ciepło.Jeszcze lekki makijaż.. No bo przeciez chciałam się prezentować jak najlepiej..Hahaha wiem wiem to takie..hmm.Głupie,ale takie jest życie. No nic. Udałam się do salonu w którym czekała już na mnie Marta..
-Jezuuuu.Ile można się odświeżać.Czekam tu na ciebie już wiczność o Pani-zaczęła się śmiać.
-Dobra dawaj ten film i nie marudź.
Po dwóch godzinach oglądania filmu chciałam iść do Luis dowiedziec się kiedy mamy przyjśc po stroje. Wyszłam,więc z pokoju chcąc dostać się po cichu do pokoju naszej przełożonej niestety szłam ze spuszczona głową patrząc na buty i w pewnym momencie poczułam jak odbijam się od czegoś i zanim zdążyłam zareagowac leżałam w holu z bolącym tyłkiem.
-Jak chodzisz dziewczynko?!-ostro spytał ktoś nad moją głową.
-Ja.. Przepraszam Pana..nie chciałam..to znaczy nie zdążyłam podnieść gło...-i wtedy spojrzałam na mojego rozmówcę..Przecie..Przecież to był Marco! Marco Reus. tez sam którego oglądałam zawsze podczas meczów w telewizji.-..wy..
-To lepiej żebyś następnym razem zdążyła-odpowiedział nadal patrząc w telefon..
Pierwsza myśl jaka mnie naszła to: Jak on śmie?! Przecież sam gapił się w swój telefonik a mi zwraca uwagę.
No niedorzeczne!
-Sam Pan gapiła się na swój telefon więc nie tylko ja ponoszę winę-wysyczałam.
(Oczami Marco)
Podniosłem głowę i zobaczyłem ją. Była taka piekna. I te jej niebieskie oczy. Zapierały dech w piersiach. Tylko,że wtedy emanowała z nich wrogość. Nie zdążyłem nawet powiedzieć czegoś sensownego a ona minęła mnie trącając lekko..Nie zdążyłem nawet zapytać o jej imię.. W drodze do pokoju cały czas miałeem przed oczami ją..Nieznajomą... C.D.N
_____________________________________
Oddaje w wasze ręce następny rozdział :)
Czekam na mile widziane komentarze.
Pozdrawiam Miaa :**
Aw.. świetny! :3
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej lubię twój blog;)
Chcę więcej!
Czekam na następny!;>
Pozdrawiam!
boski boski boski odcinek:) pisz jak najszybciej nastepny rozdział:P
OdpowiedzUsuńoch ! cudeńko w Twoim wykonaniu. coraz lepsze te Twoje rozdziały, kochana.
OdpowiedzUsuńpierwsze spotkanie z Marco raczej do udanych nie należało...ciekawi mnie co dalej będzie. czyżby dziewczyna wpadła w oko Reusowi ?
pozdrawiam
Przeczytałam wszystko i z rozdziału na rozdział coraz lepiej, wręcz świetnie :) Cieszę się, że akurat udało mi się trafić na nowy, z drugie jednak strony nie mogę się doczekać następnego ! Intrygujące zakończenie : D Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńWspaniałe opowiadanie. Z każdym rozdziałem, coraz bardziej mnie zadziwiasz. Już nie mogę doczekać kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
http://wielka-milosc-z-czatu.blogspot.com/
Wspanialy! Zakochalam sie juz w tym opowiadaniu! Zayebiste zakonczenie ;) Pisz szybko nastepny rozdzial! Pozdraffiam ;3
OdpowiedzUsuńI like it!
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Versatile Blogger ! http://thewanted-forever.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuńJejku, jakie świetne ! Pisz kolejny rozdział ! Czekam z niecierpliwością ! Wciąga mnie to. Trochę szkoda, że Marco był zapatrzony w ten cholerny telefon. No i dziękuję za nominację. Zostałam dodatkowo nominowana. Nie spodziewałam się takiego uznania ! Dziękuję jeszcze raz za wszystko :). Wzruszyłam się.. :)
OdpowiedzUsuńZasługiwałaś na to :)
UsuńWspaniały rozdział! Piszesz naprawde ciekawie i wciagajaco!
OdpowiedzUsuńJuż nie moge sie doczekac kolejnego!
Oj ten Marco... musiał sie gapic w ten telefon?! Mam nadzieje ze jeszcze sie spotkaja ;)
Czekam z niecierpliwoscia na nn!
Buziaki! No i dziekuje za komy u mnie <3