Weszłam po cichu do domu i chciałam się przedostać do swojego pokoju niezauważenie. Jedyne o czym teraz marzyłam to łóżko. Jednak nie doceniłam swoich rodziców.Siedzieli w salonie i gdy już stawiałam pierwszy krok na schodach zawołał mnie tata.
-Daria chodź proszę do nas.
Niechętnie udałam się do salonu.Na mój widok mama aż zachłysnęła się kawą.
-Jezu! Córeczko co ci się stało?!-zapytała przerażona podchodząc do mnie.
-Proszę mamo.-łzy znowu zaczęły kapać z moich oczu-Nie pytajcie o nic.Jutro wam wszystko wyjaśnie bo dziś nie mam już na to siły.Chce jedynie pobyć sama.-bez słowa wyjaśnienie udałam się do swojego pokoju.
Gdy weszła jedynym moim celem od razu stało się łóżko.Rzuciłam się na nie i chwyciłam za poduszkę.Tak bardzo chciałam znaleźć się w jakimś innym bezpiecznym miejscu.To wszystko miało wyglądać inaczej!To nie miało być tak.Miałam wyjechać z myślą jak bardzo będę tęskniła za swoim CHŁOPAKIEM i rodziną.Ale co ja gadam.. Przecież nie ma już żadnego chłopaka.Znowu naszła mnie myś..Jak on mógł mi to zrobić? Przecież tak dobrze było nam razem i nic nie wskazywało na to żeby było mu w naszym związku źle.Chociaż.. No właśnie.To jedno musiało go do do tej szmaty przyciągnąć.Ona dała mu to czego ja nie chciałam dać.Ciało. Ale myślałam,że rozumie..Nie chciał się spieszyć jak ja tego nie chciałam.Z zamyśleń wyrwał mnie dzwonek telefonu.Z niechęcią odebrałam.
-Hej mała-usłyszałam głos głos mojej przyjaciółki w słuchawce.
-No cześć..-powiedziałam
-Daria? Co się stało?-zapytała zdenerwowana
-Nic się nie stało.Naprawdę.
-Daria nie kłam! Ile już jesteśmy przyjaciółkami?
-Długo..
-No więc pamiętaj,że mnie nie oszukasz.
-Ale .. Jak..No jak on mógł?!-zapytałam z żalem w głosie
-Co za skuwiel-usłyszałam jej ciche przekleństwa-Jestem u ciebie za 10 minut.
-Dziękuję-szepnęłam- Jesteś najlepsza.-ale w słuchawce usłyszałam już tylko dźwięk przerwanego połączenia.
Długo nie musiałam czekać.Spojrzałam na zegar w telefonie.Z uśmiechem stwierdziłam,że Marta jest jak moja siostra,której nigdy nie miałam. Mogłam poweidzieć jej wszystko a ona zawsze była przy mnie.Niezależnie od tego co się stało.Usłyszałam dzwonek do drzwi,ale stwierdziłam,że moja mama jej otworzy. Jednak nie pomyliłam się.Kilka sekund później Marta wpadła jak tornado do mojego pokoju.
-Zabić go?!
-Nie.-krótka,ale zwięzła odpowiedź
-No chyba gnoja uduszę.Po prostu go wykastruje.Albo nie! Mam lepszy pomysł-kierując wyzwiska pod jego adresem przechadzała się w tą i spowrotem po pokoju-Powieszę go za jaja na tym słupku od siatki!-klasnęła w ręce.
-Nie Marta proszę.Przestań.To nic nie da.A pozatym...to masakra,ale jakie niecne pomysły masz.-pierwszy raz od tego całego zajścia uśmiechnęłam się.
-Jeju Daria kochana-rzuciła sie do mnie na łóżko przytulając mnie-On nie był ciebie wart.A tak pozatym nie pałałaś do niego jakims gorącym uczuciem.To po prostu było przywiązanie.-powiedziała ocierając moje łzy.
-Nie to była miłośc..No chyba była..Boże! Sama już nie wiem co to było.Ale moje serce.-zaciełam się.-Tam jest taka rana..
-Kochana zaraz uleczymy ta ranę!-podeszła do biurka na którym zostawiła wielką siatkę z którą przyszła.-No patrz-zaczęła wyciągać z niej różne rzeczy-Tu masz chipsy paprykowe,tu strongi,a no i jeszcze cebulkowe, no jak mogłabym o nich zapomieć.
-Hahahahaha-zaczęłam się z niej smiać.
-Ale to jeszcze nie wszystko-wyciagała dalej.-Tu masz sprita,pepsi No i mase żelek. Jakie chcesz.-rzuciła mi na łóżko chyba z dziesięć paczek.
-Ty wiesz jak człowieka pocieszyć.
-No pewnie,że wiem-uśmiechnęła się-No i mordoklejki tak na koniec :D
-Oj Marta. No to teraz muszę przestać już o tym myśleć bo co się stało to się nie odstanie.
-Daria...A tak właściwie co tam się stało?-gdy zobaczyła grymas na mojej twarzy szybko dodała-Oczywiście jeśli nie chcesz nie musisz mówić.
-Powiem ci. Poszłam do niego.Chciałam zrobić mu niespodziankę.A co zastałam?Zastałam go z jakąś blondyną jak no wiesz co robili..
-No nie wierzę.. Mówiłam ci,że facetowi w jego wieku chodzi tylko o jedno..
-Myślałam,że jest inny,ale no cóż.Najwyraźniej się pomyliłam.-szybko otarłam pojedyńczą łze.-A teraz włączamy jakiś film!
-Tak tylko czekaj chwilkę.-zatrzymała moją dłoń z pilotem w ręce-Jesteś już spakowana?-spytała
-Nooo. Patrz tam-wskazałam jej walizkę stojącą w rogu pokoju-Nie wierzę,że obie tam jedziemy i to juz jutro wieczorem-w końcu poczułam się dobrze.
-No ja też!-krzyknęłam Marta-Ale martwi mnie to,że jeszcze te dwie jędze wybrali. Jakoś wytrzymamy no nie? Czego sie nie robi dla spełniania marzeń.
-Dokładnie.Zgadzam się z tobą w stu procentach.Tylko ciekawi mnie jeszcze do jakiego miasta polecimy. Ale fajnie,że to niespodzianka.
-Noom. Ale dobra włączaj już to.-nacisnęła play.
*****************************************
W drodze na lotnisko myślałam jak to będzie.Całkiem obce miasto,ludzie.No,ale czego to się nie robi,żeby spełniać marzenia.Ale byłam szczęśliwa,że Marta jedzie tam ze mną.Co ja bym bez niej zrobiła.Ona tak bardzo mnie wspiera.Zresztą obie się wspieramy,ale to co ona zrobiła dla mnie.Tego nie da się opisać.Nigdy jej tego nie zapomnę.Mam nadzieję,że będziemy przyjaciółkami na zawsze.Z zamysleń wyrwał mnie głos mamy.
-Skarbie dojeżdżamy już-odwróciła głowę w moją stronę.
-Ok-uśmiechnęłam się do niej.
Przygotowywałam się do tego jak to będzie bez rodziców.Dojechaliśmy właśnie na lotnisko.Wzięłam swoją walizkę z bagażnika i udałam się wraz z rodzicami do środka.Stojąc przed odprawą miałąm łzy w oczach.Obok stała Marta wraz ze swoimi rodzicami.Popatrzyłam na mamę a ona rozpłakała się..
-Mamo.To tylko dwa miesiące.No i przeciez będziemy pod opieką tamtych osób.-uśmiechnęłam się do niej przez łzy,które coraz gęściej zaczęły wypływac z moich oczu.
-Wiem cóciu.Ale tak długo wytrzymać bez swojego kochanego dziecka.Będę za tobą tęskniła skarbie-pocałowała mnie w policzek.
-Ekhmm.-krząknął mój tato-Ja tez będę bardzo za tobą tęsknił księzniczko.Znajdź tam jakies dobre boisko i pograj sobie z piłkarzami. Przeciez tam tyle dobrych klubów jest!-zaczął się śmiać
-Ale nic nie zastąpi naszej kochanej Borusii.Jak dolecimy zadzwonię do was gdzie jesteśmy i wtedy będziemy planowac gdzie w wolnej chwili będę grałą-uśmiechnęłam się
-No własnie córeczko.I mamy dla ciebie jeszcze jeden taki mały prezent-wyciągnął coś z kieszeni kurtki-To jest karta kredytowa.Tylko pamiętaj korzystaj z niej rozważnie-dał mi ją.
-Nie wiem jak wam dziękować!-rzuciłam się im na szyję.-No nic wołają mnie już.Będę tęsknić i pamiętajcie jak bardzo was kocham-pocałowałam ich w poliki,przytuliłam na pożegnanie i odeszłam w stronę odprawy myśląc jak tam będzie?Co nas tam spotka?Ale byłam spokojna, bo jeszcze nie wiedziałam,że po tym wyjeździe moje życie przewróci sie o sto osiemdziesiąt stopni... C.D.N
___________________________________________________
No i jest rozdział 2 :)
Dziękuję za komentarze i obserwację ! To dla mnie
dużo znaczy ;p
No nie będę was zanudzać,ale mam jedną prośbę.
Pomogłybyście mi troszkę rozpromowac bloga?
Po prostu dać do niego link czy coś ;)
Będę bardzo,ale to bardzo wdzięczna :*
No i dziękuję Pyśce,która tak jakby popchnęłam mnie
w stronę pisania i wspiera mnie w tym będąc moją
stałą czytelniczką.Dziękuje za wszystko :**
Pozdrawiam Miaa :*
wspaniałe ! już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału . zapewne z każdym rozdziałem akcja będzie się rozkręcać. cudo !
OdpowiedzUsuńnie masz za co dziękować. ja się tylko zastanawiam na co ty czekałaś ? już od dawna powinnaś pisać ! masz talent, kochana.
mi nie pozostaje nic innego jak czekać na kolejne dzieło Twojego autorstwa i życzyć weny.
pozdrawiam, Patrycja
a co do promowania bloga to na pewno to zrobię tak jak pisałam :)
No nie wiem co powiedzieć :) Dziękuje : *
Usuńrównież życze weny i czekam... :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! :))
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Darii ;/
Jestem ciekawa jak akcja się rozkręci:3
Czekam z niecierpliwością na następny rozdział!:*
Jak możesz, to informuj mnie o nowych postach!
Pozdrawiam i weny życzę (ale chyba nie potrzebna, bo notki cudne!)
to podaj namiary :)
UsuńJak możesz to informuj na blogu czy coś :)
Usuńhttp://meandmymarco.blogspot.com/
http://reusowa.blogspot.com/ polecam!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBiedna Daria! Mam nadzieję że jej los się polepszy.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na rozwój wydarzeń! <3
Masz talent, dziewczyno, tylko pozazdrościć! Pokochałam te opowiadanie :)
Rozdział po prostu super! Świetny <3
Buziaki kochana ;*
Cudowny rozdział. Całe szczęście, że Daria ma Martę.
OdpowiedzUsuńPrzyjaciółka bardzo jej pomogła. Jestem ciekawa co będzie w Niemczech. Pozdrawiam :*
Genialne. <3
OdpowiedzUsuńWspaniałe. <3
Piszesz zajebiście. <3
Zapraszam do siebie. http://borussssssia.blogspot.com/