środa, 31 lipca 2013

Rozdział 1- "Żegnam! "

-Daria kochanie,wstawaj już.-usłyszałam mamę,leżąc pół przytomna w łóżku.
-Mamoo niee..
-Skarbie czy ty juz pierwszego dnia chcesz się spóźnić?-powiedziała moja rodzicielka-Przecież wiesz,że druga klasa to już nie przelewki.Sama mówiłaś,że ten rok będzie dla ciebie bardzo ważny.
-Ale,żeby o tej godzinie budzić normalnego człowieka?-powiedziałam przecierając oczy-A,własnie. Która jest godzina tak w ogóle?
-7:20 ,więc nie wiem jak to zrobisz,ale masz dwadzieścia minut żeby się ogarnąć i zjeść śniadanie.
-Cooo?!-zawołałam wypadając z łóżka-Czemu dopiero teraz mnie budzisz mamo?! Przecież wiesz,że muszę jeszcze wpaść po Martę.
-Wybacz skarbie,ale nie chciałam normalnego człowieka budzić o tak wczesnej godzinie-powiedziała uśmiana wychodząc z pokoju.
Podniosła swoje `zwłoki` z podłogi i podeszłam do szafy po ubrania.Zgarniając po drodze bieliznę jak huragan wpadłam do łazienki i będąc już gotowa (czyli naturalna w moim wypadku), z satysfakcją spojrzałam na zegarek stwierdzając,że zostało mi jeszcze 15 minut.Zeszłam, a raczej zbigłam po schodach omal nie wywracając się do kuchni w której przebywał już mój tata.Siedział przy stole jak to on z kawą i gazetą w ręce.
-Cześć tatku.-powiedziałam całując go w policzek na przywitanie. Bo może wcześniej wam o tym nie wspomniałam,ale w mojej rodzinie właśnie tak się witamy :)
-Cześć księżniczko.-uśmiechnął się.
-Mmmm. Jaki pyszne śniadanko na mnie czeka.-delektowałam się zapachem omleta i warzyw.
-I jak się spało?
-Oj tato. Po wczorajszym meczu to ciężko było w ogóle zasnąć!-uśmiechnęłam sie na samo wspomnienie wczorajszego wieczoru.-To najlepszy prezent jaki mogłeś mi sprezentować na rozpoczęcie tego roku szkolnego. 
-To bardzo się cieszę kochanie.
-A mówiłam ci już jak bardzo cię kocham?-powiedziałam wieszając mu ręce na szyi.
-Oj córeczko-odwrócił głowę w moją stronę.-Tak chyba milion razy wczoraj mi to powiedziałaś.-
zaczął się śmiać.
-To powiem ci jeszcze raz:Kocham cie jesteś najlepszym tatą na świecie!-dałam mu soczystego buziaka w polik-A teraz idę bo spóźnię się po Marte a ty wiesz do czego ona jest zdolna. Do zobaczenia.-z uśmiechem od ucha do ucha wyszła z domu.


                                                            *************************
-Grrr.Normalnie cię uduszę jak znów się spóźnisz.- uświadomiła mi moja przyjaciółka wychodząc z domu.
-Przecież wiesz jak to jest.Idę sobie idę,aż tu nagle jakiś debil wyjeżdża i pobrudził mi mudurek a w brudnym nie wpuściliby mnie do szkoły noo. Już się nie gniewaj proszęę..
-No już dobrze dobrze.-uśmiechnęła się w końcu.
Ugh! Jak ja kocham szkołę.. Dziś wyjątkowo nie chciało mi się tam iść,ale mus to mus. Miałam wielkie palny na ten rok.Chciałam dostać ten dwu miesięczny staż w niemczech.Bo jak wiecie chodzę do tzw Hotelarki. Co roku mamy dwu miesięczne praktyki.Ale mamy tez możliwość odbywania ich w najlepszych hotelach w Europie.A,że mam profil z językiem niemieckim to cztery osoby z naszej klasy,które najlepiej umieją ten język mogą w tym roku odbywać praktyki w niemczech.Ale dość o tym.
-Daria? Kurde Daria! Obudź się!-moja przyjaciółka szturchała mnie łokciem.-Twój książe idzie-uśmiechęła się.
-Coo? Aaa.No dobrze.
No i zauważyłam go. W każdym calu idealny.Przynajmniej dla mnie.Ale co ja gadam. No tak. Przeżyłam ten dzień w szkole i czekałam wlaśnie na niego. Mateusza.Tak tak.. To mój chłopak.Ma dwadzieścia dwa lata i jest siatkarzem plażowym. Kochałam go.Albo przynajmniej tak mi się wydawało.
-Cześć kochanie-całując go lekko się uśmiechnęłam.
-No hej skarbie-powiedział bacznie przyglądając mi się.
-Jestem brudna czy coś?-zrobiłam lekkiego zeza.
-Nie po prostu podziwiam jakie szczęście mnie spotkało,że mam przy sobie tak piękną kobietę.-zrobił mu się banan na twarzy.
-No przestań,już myślałam,że coś nie tak ze mną!
-Hahahaha no coś ty.
-To gdzie idziemy?
-Tak myślałem,że pójdę się przebrac i wieczorem wybierzemy sie do kina. Co ty na to?
-A ja na to jak na lato! hahaha Nie no bardzo mi się podoba-pocałowałam go.-To ja też idę do siebie.Przebiorę sie i bądź po mnie o 19?
-Będę napewno.

                                                       ********************************
                                                                        (3 miesiące później)
-Nie no nie wierzę-łzy automatycznie zaczęły spływać po mich policzkach-W czym ona jest lepsza odemnie?!
-Nie Daria proszę nie odchodź ! To nie tak jak myślisz kochanie! Ona nic dla mnie nie znaczy!
-Jak to nic dla ciebie nie znaczę?!-oburzyła się długonoga blondynka-Przeciez mówiłeś mi cos innego!
-A ja miała wyjechać z myślą,że kochasz mnie i jak wrócę wszystko będzie jak dawniej?-widziałam juz wtedy tylko zamazany obraz-Wiesz co? To nawet lepiej,że teraz zobaczyłam jaki jesteś!-ocierając rękawem oczy,podeszłam do niego-Już nie ma nas,nie ma wspólnej przyszłości,nie ma słodkich pocałunków,nie ma tych wspaniałych chwil.Jesteś tylko ty i ja.To koniec.Nie pisz i nie dzwoń.Mam nadzieję,że wszystko sobie wyjasniliśmy.-skierowałam się do drzwi.
-Ale Daria!Poczekaj proszę!-szedł za mną ubierając się.
-Żegnam!-trzasnęłam drzwiami przed nosem Mateusza i wyszłam.
Zatrzymała się dopiero przed furtką do mojego domu.Osunęłam się po deskach płotu i wtedy wszystko pusciło.Łzy jak automat leciały z moich oczu.Spływały jak strumień a dziura która powstała po stracie brata nagle stała się bardzo głęboka.Oddech stał się ciężki.I juz wtedy wiedziałam.Wiedziałam co się stało.Zdała sobie sprawę z tego...że to już koniec a ja zostałam z wielka otwartą raną,którą cieżko będzie uleczyć...C.D.N


                     ____________________________________________________________________
                                                                No więc jest pierwsza notka.
Mam nadzieję,że nikogo nia nie zawiodła,ale prosze o wyrozumiałość bo
nie wiedziałam jak się za nią zabrać :)
Akcja od następnej notki powinna zacząć się rozkręcać.
Mam nadzięję,że to nie nudy no i nie wiem czy
poprawnie to napisałam.Za wszelkie błędy przepraszam.
No i dziękuję za motywacyjne komentarze !
Bardzo miło to słyszeć :)
Zapraszam już z góry na następną notkę :D

Pozdrawiam Miaa : **




Prolog



               " Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne."

                        
Tak więc chyba warto zacząć od początku.Nazywam się Daria Grabowska,ale wszyscy
mówią na mnie `pulpecik` lub coś w stylu: ej! `słodka okularnico` :) W sumie nie robi mi 
to różnicy bo mój tato i tak zawsze nazywa mnie swoją księzniczką i bardzo się o mnie 
troszczy wraz z mamą. Szczególnie od tego pamiętnego wieczoru dwa lata temu.. Kiedy
straciłam przedewszystkim mojego kochanego brata,powiernika,przyjaciela i osobę którą
bardzo ale, to bardzo kochałam i na której mogłam polegać.Gdy patrzę w lustro przypomina
mi zawsze o tym lekka blizna na lewym policzku po,której spływa wtedy jedna samotna łza.. 
Załamałam się..
Moje częste wizyty u psychologa nic nie dały. Coraz bardziej zamykałam się w sobie i
oddalałam się od bliskich. A oni? Oni,którzy też przeżyli stratę syna musieli oglądać kolejną
tragedię,któa rozgrywa się na ich oczach. Wtedy pojawiła się Marta.Jak anioł zesłany,żeby
pomóc mnie i  moim bliskim.. Więcej wam teraz nie zdradzę,ale wszystko opowiem.
A więc zaczęło się to tak.... C.D.N


_______________________________________________________________
No więc jest prolog :D Nie macie pojęcia jak się cieszę,że to już za mną bo jestem
ciekawa waszych opini. Mam nadzieję,że nie będzie nudno i spodobają wam się
moje wypociny(tak w zupełnym tego słowa znaczeniu bo jest mega gorąco) xD
No nic zostawiam was z oceną prologu i zapraszam na dalszą część,która
prawdopodobnie będzie również dziś :)
Pozdrawiam i całuję Miaa :**


wtorek, 30 lipca 2013

Tak więc to mój pierwszy blog i bardzo proszę o wyrozumiałość : )
Pozdrawiam Miia (tak będę się podpisywać) ;))
                                                                  A oto bohaterzy:
                                                                       Daria Grabowska(17)
                               17-letnia uczennica Gdyńskiego Żeńskiego Technikum Hotelarskiego.
Przez znajomych nazywana "słodką okularnicą".
Ma bardzo  kochająca się rodzinę.
Jej mama jest farmaceutką a tata jest prawnikiem.
Życie ,mimo tak młodego wieku bardzo ją doświadczyło..
Straciła brata w wypadku samochodowym.
     Marco Reus(22)
                             22-letni(odmłodzony na potrzeby opowiadania :)) piłkarz Borussi Dortmund.
                            Ma bardzo dobre stosunki z drużyną choć najlepsze z "polskim trio" i Mario Göetze .
Ma kochającą rodzinę tzn.matkę Manuelę i ojca Thomasa.
Z siostrami ma dobry kontakt.
Zawsze może polegać na starszej siostrze Yvonne.

Polskie Trio z Dortmundu
Robert Lewandowski (23) Łukasz Piszczek(23) Jakub Błaszczykowski(28)
Przyjaciele Marco i Mario.Piłkarze Borussi.

Marta Matuszczyk(17)
Najlepsza przyjaciółka Darii ze szkoły.Są jak siostry.
Marta wspierała przyjaciółkę jak mogła gdy ta straciła brata.
Ma także dobre kontakty z byłym chłopakiem przyjaciółki - Mateuszem.

A także pozostali bohaterowie:
-rodzina Darii
-rodzina Marty
-rodzina Marco
-pozostali piłkarze
      borusii
-Caroline B.
narzeczona Marco



__________________________________________________________________
mam nadzieję,że dalej będzie już tylko lepiej i opowiadanie szybko się rozkręci. Narazie zapraszam na powyższy post i niedługo prolog :)
 Pozdrawiam Miia :))